19 kwietnia 2019

MĘSKIE ALE KOBIETY - ZDOBYWAJĄCE SERCA MĘŻCZYZN

Co więc z tymi " męskimi "kobietami????.Jeśli ona potrafi połączyć, wypośrodkować i utrzymać w ryzach wszystkie dziedziny swojego życia, żadnej nie rozwijając kosztem innej- i uwaga nie straci swojej kobiecości, -to jest szansa na zdrowy związek. Oczywiście nasz bohater nie będzie zachwycony jak jego Julia zacznie uprawiać męskie sporty np. boks, ale nie będzie miał nic przeciwko temu (ba, nasz Romeo nawet będzie dumny!)jeśli ona będzie dbała o swój wygląd, ćwiczyła dla utrzymania swojej sylwetki...itd. Wygląd naszej Julii jest bardzo ważny. Tyle . że nie wygląd plastykowej Barbie- to wbrew pozorom faceta śmieszy - tylko zadbane. Jak u każdej kobiety inaczej. Chodzi o to, by jej zależało na tym aby mu się podobać. Nasz Romeo nie szuka piękności, ale sympatycznej i miłej dziewczyny, która walczy ze swoimi kompleksami.A nasz Romeo nie zniesie jak jego Julia zacznie opowiadać, że jest gruba i brzydka w nadziei, że on zaprzeczy. Nasz mężczyzna nie zaprzeczy, on takich rzeczy nie widzi i jeszcze czasami jest gotów w to uwierzyć. Naszego Romeo męski świat jest inny, bardziej dosłowny. Nasza Julia musi czuć się dobrze sama ze sobą, nawet jak ma kilka kilo więcej albo jest niska. Jeżeli dobrze się czuje we własnej skórze to bije od niej taki wdzięk, że nasz Romeo jej się nie oprze. Ona musi być sobą.. No i na koniec ważna sprawa odnośnie poznawania się, początków chodzenia. Mężczyzna nie zniesie kobiety która mu się narzuca, jak pełni "jego rolę"w inicjowaniu znajomości, jak pierwsza proponuje to co on chciał zaproponować, jak pierwsza mówi"kocham". Nasz Romeo to zdobywca. to on ma się o swoją Julię starać, to Romeo ma zabiegać o jej względy i wcale nie chce by mu to zbyt łatwo przyszło, by ona pchała mu się w ręce. Wręcz przeciwnie; nasz Romeo chce o nią powalczyć ;-ale gdy to nasza Julia będzie zabiegać o jego względy, to wówczas nasz Romeo może czmychnąć tam gdzie pieprz rośnie (czyli w nie wiadomo gdzie)
https://mysolidcoin.com/img/src/ad_banner_01.png

10 kwietnia 2019

Spotkajmy się w Pasadenie



Pracujący dla NASA inżynier, dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej The University of Akron, specjalista w zakresie wytrzymałości materiałów kompozytowych używanych w lotnictwie, członek zespołu badającego katastrofę promu kosmicznego Columbia, rzuca rękawicę członkom komisji Jerzego Millera.

Profesor Wiesław Binienda, Amerykanin polskiego pochodzenia, zaprasza zespół ekspertów badających katastrofę rządowego tupolewa na międzynarodową konferencję "Earth and Space 2012" w Pasadenie w Kalifornii. - Możemy poświęcić jedną z sesji omówieniu różnych modeli zderzenia na Siewiernym i przeprowadzić porównanie naszych wyników na niezależnym gruncie. Na oczach uznanych specjalistów, przy otwartej kurtynie - deklaruje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Binienda. Jego zdaniem, konkluzje zawarte w raporcie ministra Jerzego Millera nie zostały poparte rzetelną analizą numeryczną. - Wygląda na to, że jakaś grupa usiadła wokół stołu i uzgodniła sobie, jak to miałoby wyglądać. Tylko że to, co uzgodnili, jest niezgodne z prawami fizyki - tłumaczy profesor. Jako najsłabszy punkt polskiego dokumentu Binienda wskazuje opis zderzenia maszyny z przeszkodą, skutkujący utratą skrzydła. - Wyobraźmy sobie, że jest tak, jak twierdzą obie komisje. Samolot traci jedną trzecią lewego skrzydła. A więc na wysokości około sześciu metrów traci jedną trzecią siły nośnej. To proszę mi jeszcze wyjaśnić, jak w tym momencie ta maszyna ma jeszcze wznieść się na wysokość około 20 metrów? - pyta. A właśnie na taką sekwencję zdarzeń jasno wskazuje wykres w załączniku nr 1 do raportu komisji Millera. - To jest fantazja potrzebna do tego, żeby uzasadnić, że samolot zrobił półbeczkę - twierdzi nasz rozmówca. Binienda precyzuje też, jak powinno wyglądać modelowe badanie przyczyn katastrofy statku powietrznego.
Poważna analiza rozpoczyna się od lokalizacji szczątków i dokładnego oznaczenia ich pozycji za pomocą GPS. Fotografuje się każdą, nawet najdrobniejszą, część. Bo nawet najmniejsze fragmenty mogą wskazać przyczynę. Potem wszystkie elementy zbiera się pod dachem w hali i bada za pomocą urządzeń analitycznych. Każda pęknięta powierzchnia mówi coś inżynierom i naukowcom. Dowiadujemy się, jak była rozrywana. Cennym materiałem analitycznym są też oględziny mikroskopowe pęknięć.
Później przychodzi czas na rekonstrukcję samolotu. Ta czynność pozwala na ustalenie momentu i miejsca, od którego zaczęła się katastrofa. I jaka była sekwencja rozpadu maszyny. Dopiero na podstawie tych informacji można wyciągać początkowe wnioski. Narzędzia dodatkowe to analizy na poziomie matematycznym i fizycznym, gdzie symuluje się przebieg wypadku. Uwaga: symuluje, nie animuje. Profesor Binienda zaznacza, że w trakcie prezentacji prasowych zarówno MAK, jak i komisja Millera pokazały jedynie animację zdarzenia. - To dzieło artysty, który klatka po klatce wyobraża sobie samolot w tej czy innej pozycji. Natomiast symulację tworzy komputer, zaprogramowany zgodnie z prawami fizyki i prawami materiałowymi, któremu dostarczono warunki początkowe - wskazuje inżynier.
Jako przykład pieczołowitości w zabezpieczaniu miejsca zdarzenia podaje prace amerykańskiego zespołu po katastrofie wahadłowca Columbia. Specjalistyczne ekipy przeszukiwały obszar o wymiarach 500 km długości i 5 km szerokości. W ten sposób odnaleziono taśmę z magnetowidu, który jeden z astronautów trzymał w ręku, w momencie gdy pojazd kosmiczny rozpadał się w górnych warstwach atmosfery. - Skoro zrobiono coś takiego wtedy, to myślę, że i Polaków stać było na to, by równie starannie przeszukać teren w Smoleńsku - mówi Binienda.

Piotr Falkowski

Zarabianie przez reklamowanie

Share Up To 110 % - 10% Affiliate Program


Jeden z najprostszych, najbardziej dochodowy z poleconych (100%)

i darmowych programów! Wystarczy codziennie przez 3 minuty wyklikać przydzielone nam płatne

reklamy nie inwestując nic. Nie musisz polecać, ale musisz wiedzieć że z każdego poleconego

otrzymujesz 100% jego zarobków!!!

Oni zarabiają i Ty zarabiasz tę samą kwotę.

10 poleconych X $0.10 zarabia z Cash Links X 30 dni = $30 zysku

500 poleconych X $0.10 zarabia z Cash Links X 30 dni = $1.500 zysku

https://trafficmonsoon.com/?ref=plomar

Jest on też jednym z najskuteczniejszych programów .

do reklamowania swoich biznesów i pozyskiwania poleconych.

Już za 5$ można wystawić swoją reklamę oglądaną przez tysiące osób, ale nie tylko przez klientów

Traffic Monsoon, ale oglądaną również na połączonych "pajęczyną" wielu innych firm i innych

serwerów wymiany ruchu, które generują ruch na tym linku z bardzo wielu stron internetowych

 związanych z zarabianiem on-line!

https://trafficmonsoon.com/?ref=plomar

Wpłaty i wypłaty: PayPal, Payza i STP

Pozdrawiam

Łączna liczba wyświetleń